Dzień 3976-ty
Eksperyment z prowadzeniem bloga uważam za udany co nie oznacza, że zakończony sukcesem. Przede wszystkim dlatego, że do końca daleko a po wtóre internet jawi się wynalazkiem ludzkości, którego sam odkrywca jak się wydaje nie rozumie. W ujęciu geometrycznym medium to bez najmniejszych wątpliwości spłaszcza. Głównie stan umysłu a w dalszej konsekwencji horyzonty. Można zatem żywić obawy o rychły powrót koncepcji płaskiej Ziemi ale przecież nie tylko o to. Ujmując rzecz obrazowo kalectwo niedojrzałych myśli osiągnęło masę krytyczną i tylko patrzeć jak wyłoni się z tego wspomniana matka Ziemia albo stanie się Światłość, co w sposób oczywisty zostanie zhejtowane oraz zablokowane przez Google.
I są dla takiego traktowania ksiąg objawionych przesłanki, bo od 2012 r. oczekuje na rejestrację Polski Kościół Latającego Potwora Spaghetti a sprawa odmowy jego legalizacji ma trafić do Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. Jak to powiadają, tzn. jak ja powiadam, wchodzisz do internetu na chwilę a za moment i to w najlepszym przypadku masz płaskostopie. Należy bowiem wnosić, że Trybunał uzna racje wyznawców spaghetti. Tym bardziej, że nie kolidują one z prawem Unii Europejskiej a w szczególności z rozporządzeniem Komisji Europejskiej (WE) nr 2257/94 z dnia 16 września 1994 r. ustanawiającym standardy klasyfikacji bananów w marketingu i handlu międzynarodowym/*.
Przykład ten pokazuje, że bzdury generowane i rozpowszechniane za pośrednictwem sieci coraz bardziej mieszają się z realnością, co sprawę komplikuje jeszcze bardziej. Zakładając bowiem powrót do rozumu i odmowę uznania Latającego Potwora Spaghetti za bóstwo, popadamy w kolejną pułapkę. Musiałaby być ku temu jakaś podstawa co oznacza, że powinniśmy oczekiwać od Komisji Europejskiej wydania kolejnego rozporządzenia, tym razem w kwestii krzywizny makaronu. Czy jest z tego jakieś wyjście? Oczywiście, że jest a na dodatek proste. Należy odrzucić zasady logiki i przyjąć uniwersalne kryterium prawdy, że wszystko jest prawdą.
/* Weszło w życie 1 stycznia 1995 r. a następnie zostało zniesione i zastąpione uproszczoną regulacją 1333/2011 z 19 grudnia 2011 r., która weszła w życie 9 stycznia 2012 r.
Мисля, че трябва да достигнете за източници на знание: „Историкът Инка Гарсиласо де ла Вега (1539 – 1616) смята, че хората, твърдящи, че Земята е плоска, трябва да бъдат оборени с помощта на свидетелствата на онези обиколили планетата”.
Поздрави
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Най-интересният и в същото време очарователен механизъм е самоорганизацията на интернет срещу разума 🙂
Поздрави
PolubieniePolubienie
Poczytałam trochę o tym, zrobiło mi się niedobrze…
Pozdrawiam serdecznie:)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
No wiesz, przecież makaron jest wegetariański 🙂
PolubieniePolubienie
Po przeczytaniu tego można mieć wątpliwości.:))) A jak zrobię spaghetti i zacznie mi się to ruszać na talerzu?…
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Podobno błogosławieni ci, którzy nie zobaczą czegoś takiego na talerzu a uwierzą. Przynajmniej tak twierdzą pastafarianie 🙂
PolubieniePolubienie
Ciekawe, czy dopuszczają wersję Tomasza czyli: nie uwierzę, jak nie zobaczę i nie dotknę.:)))
Ale chyba dotykać tego to bym nie chciała…:)))
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Grażynko, trudno wyobrazić sobie cokolwiek gorszego od diety węglowodanowej, które to węglowodany organizm zamienia na takie lub inne cukry. Oczywiście, sportowcy jedzą głównie makaron a przed każdym maratonem organizatorzy zapewniają „pasta lunch”, bo to szybkostrawne i kaloryczne. Jednakowoż sportowcy w przeciwieństwie do mnie mają niejakie szanse aby wspomniane cukry spalić. W zaistniałej sytuacji odrzucam nauki pastafarian i stosuję ścisłą a nawet ortodoksyjnie przestrzeganą dietę wykluczającą. Otóż, nie jem byle czego, co przy okazji wszystkim polecam.
Buziaki od nas dla Was
🙂
PolubieniePolubienie
Musi na Rusi a w Polsce jak kto chce, więc każdy ma swoją prawdę i to jego jest najprawdziwsza.
Pozdrawiam w najprawdziwszej i to mojej prawdzie :)):):))
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Zazwyczaj jest tak, że prawda jest o wiele bardziej skomplikowana niż to się pozornie wydaje
Serdeczności 🙂
PolubieniePolubienie
Eksperyment się udał, gołym okiem widać, że egzorcyzmy pomogły!
Z pastafarianami wielu ludziom jest po drodze. Po pierwsze lubią makaron, pierogi, ciasta (podobno serniki nie idą w boczki), po wtóre nie budują kościołów, a pieniądze pragną przeznaczyć na obniżenie kosztów kablówki, w dodatku uwielbiają sprzeczności oraz nie uznają grzechu. Do mnie przemawia, że w każdy piątek mają święto, lubią piwo i o pustym żołądku nikogo słownie nie atakują.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ulubiona nasza Ultro, jeśli nie wiadomo o co chodzi to z pewnością nie chodzi o chodzenie w durszlaku na głowie a najbardziej o dotacje dla związku wyznaniowego hehehehehehe
Serdeczności od nas dla Was 🙂
PolubieniePolubienie
Witam.
Można by rzec: „Pasta e basta!”:)
Niżej dość zabawna całość, ale tematycznie od 11.30:
Pozdrawiam:)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Z należną sprawie uwagą zapoznałem się z filmikiem. Bowiem i jak ogólnie wiadomo bardzo często oglądam telewizor natomiast nie oglądam telewizji. W moim odczuciu czarny prostokąt ekranu idealnie harmonizuje się z białym kominkiem, tak że nawet nie myślę o zepsuciu tego wrażenia, powiedziałbym nawet bliskiego doskonałości.
Buziak z Krainy Loch Ness
🙂
PolubieniePolubienie
Każdy ma taką doskonałość, jaką sobie wypracuje:)
Ja wywaliłam telewizor, bo nie przystawał do granatowo-białej koncepcji estetycznej mojego living-roomu;)
„Smotrit’ tieliewizor” to rusycyzm:)
I właśnie z racji bliskości, na moich terenach niemal wszyscy płacą (tzn. przeważnie – nie opłacają) abojament, przepalają w durślufcie, zasłaniają aluzje, zasiadają na uwersalce, i dopiero wtedy skupiają się na oglądaniu telewizora:)
Pozdrawiam:)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Niejako przy okazji pojawił się temat arcyważny i zamieciony pod dywan w polskim systemie edukacji. O ile języki mniejszości narodowych, w tym ich nauczanie jest usankcjonowane i opisane w przepisach, to nadal nierozwiązanym problemem są regionalizmy. W mojej ocenie to określony zasób kulturowy danego regionu. Tymczasem brak jest jakichkolwiek wskazówek dla szkół i nauczycieli języka polskiego. Czy mają regionalizmy zwalczać? Czy wprost przeciwnie, nauczać języka polskiego w ujęciu podręcznikowym i słownikowym szanując równocześnie język, którym uczniowie posługują się między sobą oraz w domu. Nie słyszałem aby ktoś ten temat podjął i chociażby przeprowadził jakieś badania a przyjęta milcząco wykładnia sprowadza się do fikcji, że istnieje jeden język polski. Przecież w każdym regionie ten język jest trochę inny.
Serdeczności 🙂
PolubieniePolubienie
Mnie uczono, że gwary (jako składowe dialektu, posiadające nie tylko własną leksykę i frazeologię, ale także – system gramatyczny) mają taki sam status jak język literacki i można w nich np.: zdawać maturę.
Ale odkąd nie jestem „w branży”, nie zagłębiałam się w temat. Być może coś się w tej kwestii zmieniło.
Regionalizmy (w znaczeniu prowincjonalizmów) natomiast (w przeciwieństwie do dialektyzmów) uważano za zjawisko negatywne, zachwaszczające język literacki, co tłumaczono m.in. brakiem kontekstu historyczno-kulturowego.
I również nie wiem, czy uległo to zmianie.
Nie umiem też powiedzieć, czy to, czym posługują się konkretne środowiska (uczniowie, politycy, prawnicy), to już gwara, czy jeszcze slang, bo o tym decyduje np.: powszechność danego systemu językowego, a w dobie takiego rozwoju mediów jesteśmy zalewani tymi środowiskowymi odmianami.
Można by niby wrzucić wszelakie „nowosłowa” (czy „nowowyrażenia”, a nawet „nowoteksty”) do pojemnego wora z neologizmami, ale i przy tworzeniu neologizmów istnieją zasady:)
Osobiście uważam, że nowe zjawiska potrzebują nowych określeń (choćby zapożyczeń), ale niespecjalnie widzę sens w zastępowaniu w języku literackim słów powszechnie zrozumiałych i zgodnych z uzusem, nowymi, szczególnie, jeśli tych wymogów nie spełniają:)
Pozdrawiam:)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
To jedna z nielicznych sytuacji, w których komentarz wydaje się bez najmniejszych wątpliwości mądrzejszy od wpisu. I cóż ja biedny.
PolubieniePolubienie
Uznałem, że przy arcybogatej już kolekcji bogów, w których nie wierzę, ten jeden więcej nie zawadzi, a nawet powinien znakomicie korespondować z Kurko, staropruskim bogiem ziarna, bez którego trudno znów sobie makaron wyobrazić… Choć znów doroczne święto ku czci Kurki, odprawiane jesienią, po zbiorach, a polegające głównie na wesołej libacji bardzo mi coś przypomina w wykonaniu znajomej grupy osób…:)
Kłaniam nisko:)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Owszem, chociaż coraz częściej przekonuję się, że już nie te lata i nie to zdrowie 🙂
PolubieniePolubienie
Ktoś kiedyś powiedział: Obyś żył w ciekawych czasach… Ciekawych czasów zaiste dożyliśmy. Płaska Ziemia, Latający Potwór Spaghetti… Dzisiaj każdy może sobie stworzyć boga i kult jaki tylko chce. A to kult piwa i wyborowej, coraz powszechniejszy pod blokami, a to Latające Spaghetti… Nawet Internet jako taki już dawno wymknął się spod kontroli swoich twórców i sam sobie jest bogiem, sterem, żeglarzem i okrętem…
Te czasy początkowo ciekawe, teraz już coraz szybciej zmierzają w stronę jakiegoś przerażającego kuriozum…
Pozdrawiam!! 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Zaczęło się od sieci połączeń między ośrodkami akademickimi, co miało służyć nauce a skończyło tym czym się skończyło. Co gorsze pozytywna kiedyś wymowa zdania, że „postępu nie da się zatrzymać” nabrała obecnie wręcz przerażającego znaczenia.
Pozdrawiam z Krainy Loch Ness 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba